Inflacja

wtorek, 15 lipca 2008

Komentarze członków RPP

Przyspieszenie podwyżek płac mogłoby wywołać 50pkt podwyżkę, ale „błędem byłoby, gdybyśmy spróbowali … inflacji szybko się pozbyć, radykalnie podnosząc stopy” - Andrzej Wojtyna w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.

Moim zdaniem głównym dylematem teraz jest to, czy gdy wzrost zwolni, to inflacja jednocześnie utrzyma się na wysokim poziomie. Większa inflacja determinuje wyższe oczekiwania inflacyjne, zwłaszcza że stosunkowo dużą część stanowią nasze wydatki na żywność… Jeśli z firm będą napływać sygnały, że zaspokajają żądania płacowe pracowników (które mają źródło w coraz wyższych cenach m.in. żywności), to będzie wyraźny znak, że zaczynają się pojawiać efekty drugiej rundy. Wtedy byłoby wskazane, by Rada pokazała, jak jest zdeterminowana w sprowadzeniu inflacji ponownie w pobliże celu. Jeśli ryzyko byłoby rzeczywiście dużo większe i chcielibyśmy pokazać, że chcemy zadziałać zdecydowanie na oczekiwania, to moglibyśmy sięgnąć głębiej do naszego arsenału i podnieść stopy o 0,5 pkt proc. Boję się, że to ryzyko efektów drugiej rundy może wzrosnąć, zwłaszcza jeśli tegoroczne zbiory w rolnictwie nie będą korzystne.

Nie sądzę, by silny złoty był poważnym zagrożeniem, o ile wydajność pracy będzie rosła w niezłym tempie. Ważne jest też, jak kurs zareaguje na spowolnienie wzrostu. Nie unikniemy przez najbliższe kilka kwartałów tego, że niższemu wzrostowi będzie towarzyszyć wyższa inflacja. Błędem byłoby, gdybyśmy spróbowali tej inflacji szybko się pozbyć, radykalnie podnosząc stopy. Należy bowiem tak prowadzić politykę pieniężną, by ograniczać wahania i inflacji, i wzrostu gospodarczego. Nie mówię, że wzrost gospodarczy jest tak samo ważny jak inflacja. Chodzi o równoczesne ograniczanie wahań, żeby przez nadmierne podniesienie stóp nie zahamować wzrostu produkcji.

W Rzeczpospolitej z kolei całkiem łagodne wypowiedzi jastrzębi RPP, Dariusza Filara („Jeśli polska waluta nadal będzie podążała tą ścieżką, jest szansa na to, że wzrost inflacji wyhamuje. Wszystko zależy jednak od sytuacji w najbliższych miesiącach. – Uważam, że możemy sobie obecnie pozwolić na obserwację rynku. Nie ma presji do podejmowania decyzji o kolejnych podwyżkach. Nowa projekcja inflacji, która ukaże się w październiku, da już więcej odpowiedzi na pytania o przyszłość”) oraz Mariana Nogi („Teraz jest najlepszy czas, aby wyczekać i obserwować, jak zachowują się ceny i waluta. Ewentualne decyzje będzie można podjąć po październikowej projekcji.)

Co to znaczy: Komentarze Dariusza Filara i Mariana Nogi nie pozostają wątpliwości, że na razie RPP nie myśli o podwyżkach stóp przed październikiem. Dane makroekonomiczne mogą te opinie jednak zmienić. Tym czasem oczekiwania Andrzeja Wojtyny wskazują jednak na planowaną podwyżkę – wbrew rynkowym oczekiwaniom jej braku wyrażonym w kontraktach FRA.

Inflację w czerwcu szacujemy na tym samym poziomie co Ministerstwo Finansów, czyli 4,5%r/r (ta sama liczba określa konsensus rynkowy). Jest to o 0,1pp wyżej niż wynik za maj. Odnotowana w czerwcu inflacja cen paliw wraz z ruchem w górę inflacji bazowej są przyczynami tego nieznacznego przyspieszenia. Wpływ zmian cen żywności pozostał według naszych szacunków taki sam jak miesiąc wcześniej. Inflacja w Czechach i na Węgrzech była mniejsza od oczekiwanej, szanse na podobną niespodziankę w Polsce istnieją, ale są raczej niewielkie.

Spodziewamy się, że w czerwcu nastąpiła kontynuacja znaczących wzrostów płac nominalnych. Nasze prognozy wskazują, że w pozostałych miesiącach 2008 średni wzrost realnych wynagrodzeń będzie bliski 8%. Jeśli zgodnie z nasza oceną zatrudnienie wykaże spadek dynamiki r/r to przypisać to należy efektowi statystycznemu – istotne przyspieszenie liczby zatrudnionych rozpoczęło się w ubiegłym roku właśnie w czerwcu.
Interpretacja czerwcowych danych o produkcji wciąż będzie utrudniana przez układ świąt ruchomych (Boże Ciało wypadało w 2007 roku w czerwcu, teraz w maju). O ile miesiąc temu próbowaliśmy się dopatrzyć, czy niezwykle niski odczyt (2,3%r/r) oznacza faktycznie słabnięcie koniunktury, o tyle teraz efekt świąt będzie przesuwał tempo wzrostu produkcji górę maskując spowolnienie, którego symptomy zawarte były we wskaźniku PMI (zejście głębiej poniżej 50pkt – z 49,3 do 47,9 w czerwcu). Nasza prognoza 8,5%r/r oznacza, że koniunktura w Polsce doznała uszczerbku.

Co to znaczy: Dziś dane M3, ale najważniejsze informacje w tym tygodniu to inflacja i płace (jutro) oraz produkcja (w piątek).

Strategia rynkowa
W weekend ukazały się informacje że Fed będzie ratował Fannie Mae i Freddie Mac, filary rynku mieszkaniowego w USA gdyby była taka potrzeba, co po 40-proc stratach w ostatnim tygodniu może przynieść stabilizację na rynku giełdowym.

Dziś aukcja bonów, a rynek papierów skarbowych może ustabilizować się w oczekiwaniu na jutrzejsze dane o inflacji. Na rynku walutowym, naszym zdaniem czas na korektę i po testowaniu 3,25/€ kurs EUR/PLN może podskoczyć powyżej 3,30, przynajmniej na krótko.

Co to znaczy: Kup EUR/PLN po 3,2595, cel 3,32, stop-loss 3,25/€.

0 komentarze:

Archiwum

Etykiety