Polska a Świat w gospodarce 2008

środa, 20 lutego 2008

Rok 2008: Świat zwolni, a Polska razem z nim

Spowolnienie gospodarki światowej w roku 2008 do poziomu 4,1 proc. PKB – jak przewidują to eksperci z MFW, wpłynie również na zmniejszenie się polskiego tempa wzrostu PKB. W 2008 roku polska gospodarka ma rozwijać się w tempie około 5,0 proc. PKB, a inflacja może być wyższą niż zaplanowane przez rząd 2,3 proc.

W roku 2007 – według wyliczeń przygotowanych przez zespół ekspertów z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) – tempo wzrostu gospodarki światowej wyniosło 5,2 proc. PKB. Głównymi jego „udziałowcami” były gospodarki państw tzw. rynków wschodzących (ang. emerging markets) – w tym przede wszystkich Chiny oraz Indie. Swój udział – choć nie tak duży jak dwa wcześniej wymienione kraje – w tworzeniu globalnego PKB w 2007 roku miała również gospodarka rosyjska. Tempo wzrostu PKB w Chinach w ubiegłym roku oscylowało w granicach 10,9 – 11,2 proc. PKB, zaś w Indiach było nieco niższe i wyniosło około 9,0 proc. PKB. Szybki wzrost gospodarczy, jaki od dłuższego czasu obserwujemy w tych krajach, jest stymulowany wysokim poziomem inwestycji, którym równolegle towarzyszy prorozwojowo prowadzona – przez rządy tych krajów - polityka gospodarcza.

Niestety, rok 2008 nie będzie już tak dobry dla światowej gospodarki, jak rok 2007.
Eksperci z MFW antycypują, że tempo wzrostu PKB w roku 2008 wyniesie niespełna 4,1 proc. PKB, pomimo iż jeszcze w IV kw. 2007 roku przewidywali wzrost globalnego PKB na poziomie 4,9 proc. Spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego na świecie podyktowane będzie kilkoma czynnikami. Po pierwsze, przewiduje się wzrost cen energii. Po drugie, należy oczekiwać dalszego wzrostu inflacji i to w większości gospodarek na świecie. Po trzecie, wzrost inflacji wpłynie zapewne na zaostrzenie prowadzonej dotychczas polityki pieniężnej, co skutkować będzie podwyższonym poziomem stóp procentowych. Wysoki zaś poziom stóp procentowych wpłynie zapewne na zmniejszenie się popytu inwestycyjnego w gospodarkach narodowych w wielu krajach na świecie. Po czwarte, w wyniku osłabienia się tempa wzrostu gospodarczego na świecie przewiduje się także zwiększenie poziomu długu publicznego, a co za tym idzie również kosztów jego obsługi. Po piąte, w wyniku przyspieszenia tempa wzrostu PKB w roku 2007 możemy mieć do czynienia z sytuacją, w której wzrost poziomu przyrostu wynagrodzeń w roku 2008 będzie zdecydowanie szybszy aniżeli poziom wydajności pracy, co skutkować będzie podwyższeniem kosztów działalności firm. Po szóste, istotnym zagrożeniem dla światowego poziomu PKB w 2008 roku może okazać się ogólnie słaba koniunktura gospodarcza w Stanach Zjednoczonych oraz w krajach Unii Europejskiej. W przypadku Stanów Zjednoczonych chodzi przede wszystkim o negatywny wpływ tamtejszego rynku nieruchomości i kredytów hipotecznych na gospodarkę nie tylko samej Ameryki, ale i całego świata.

Spowolnienie gospodarcze będziemy obserwować nie tylko za oceanem, ale również w Polsce. W 2008 nasz kraj będzie rozwijał się w tempie około 5,0 proc. PKB – przewidują eksperci z MFW, chociaż przedstawiciele rządu twierdzą, że będzie to nie 5,0 a 5,5 proc. PKB. Podobnego zdania są także specjaliści z OECD. Nie wyrokując jednak, która ze stron ma rację, należy stwierdzić że tempo wzrostu PKB w 2008 roku będzie o co najmniej 1 pkt. proc. mniejsze niż miało to miejsce jeszcze w roku 2007, gdy w skali całego roku wyniosło 6,5 proc. Motorem wzrostu polskiej gospodarki pozostanie nadal popyt krajowy, który w głównej mierze będzie zasilany nowymi inwestycjami. Ich wysoki poziom będzie możliwy przede wszystkim dzięki funduszom europejskim, które są i będą wykorzystywane do współfinansowania przedsięwzięć zarówno w sektorze przedsiębiorstw, jak również przy realizacji projektów w jednostkach samorządowych. Przewiduje się także dalszy wzrost realnego wynagrodzenia w gospodarce, średnio o 5,0 proc. w roku 2008. Fakt ten w pozytywny sposób będzie oddziaływał na spożycie indywidualne, które podobnie jak wynagrodzenia ma również w tym roku wzrosnąć o 5,0 proc. – antycypują eksperci z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR).

Spadek wzrostu gospodarczego w Polsce w tym roku będzie także spowodowany brakiem działań prywatyzacyjnych w obrębie państwowych przedsiębiorstw. Chodzi tu przede wszystkim o górnictwo, które nadal pozostaje w rękach państwa. Nierentowność tej branży jest na tyle wysoka, że każdego roku państwo zmuszone jest dopłacać do niej – z publicznej kasy - gigantyczne sumy pieniędzy, celem utrzymania tylko i wyłącznie miejsc pracy dla górników i tym samym zaoszczędzenia sobie niepotrzebnych problemów w postaci górniczych strajków. Kolejną barierą ograniczającą możliwości wzrostu polskiego PKB w 2008 są zaniechania, jakie dotychczas poczyniono w sektorze finansów publicznych. Permanentne odkładanie reform w tym obszarze skutkować będzie nie tylko słabszym tempem wzrostu, ale co gorsza może doprowadzić do całkowitego skostnienia budżetu. Już dziś bowiem poziom tzw. wydatków sztywnych w wydatkach ogółem budżetu oscyluje w granicach 72,0 – 73,5 proc. Jest też wysoce prawdopodobne, że w 2008 roku średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych będzie wyższy, aniżeli prognozowane przez rząd 2,3 proc. Niebezpieczeństwo wzrostu inflacji - nawet znacznie powyżej celu banku centralnego, tj. 2,5 proc. – jest możliwe m.in. za sprawą rosnących cen żywności, paliw oraz użytkowania mieszkań. Dodatkowo procesy inflacyjne w 2008 roku mogą być napędzane poprzez wysoką dynamikę popytu krajowego i wciąż polepszającą się sytuację na rynku pracy.

0 komentarze:

Archiwum

Etykiety