Kobiety i walentynki

poniedziałek, 18 lutego 2008

Płatna miłość

Gwiazdka na niebie na własność, wibrator na miarę i erotyk na zamówienie, spersonifikowany według zlecenia. Co roku wydłuża się lista wymyślnych i oryginalnych podarków walentynkowych. „Stać cię na diament, więc stać cię na myślenie” – zachęca zakochanych konsumentów jeden z amerykańskich serwisów internetowych, specjalizujących się w niekonwencjonalnych prezentach. Specjaliści od marketingu twierdzą jednak, że w przypadku Święta Zakochanych mniej oznacza więcej i zalecają azymut na ponadczasową klasykę, która w miłosne święto sprzedaje się najlepiej.


Banał to podstawa miłosnego marketingu – uważają naukowcy z „Psychology Today”. W zeszłym roku przepytali oni użytkowników popularnego serwisu randkowego www.true.com na temat walentynkowych preferencji i zwyczajów Amerykanów. Kwiaty, czekoladki i kartki okolicznościowe to najchętniej otrzymywane i najczęściej wręczane 14 lutego podarki. Najpopularniejsza w Stanach Zjednoczonych kwiaciarnia wysyłkowa 1-800-Flowers.com szacuje, że ponad 10 proc. całorocznych zleceń firmowych to zamówienia walentynkowe. Każdego dnia, w tygodniu poprzedzającym Święto Zakochanych, kwiaciarnia przyjmuje 100 tys. zleceń, podczas gdy w dzień powszedni zamówienia oscylują w granicach 10-15 tys. Kalifornijskie Stowarzyszenie Kwiatów Ciętych wyliczyło, że najczęściej kupowanym z okazji Walentynek gatunkiem są róże bacaratt, a najchętniej zamawianym bukietem – wiązanki z róż, anemonów i frezji. Organizacja już w styczniu wydaje biuletyn, dyktujący trendy w branży na następny rok. Dzień Zakochanych jest sprawdzianem dla amerykańskich kwiaciarzy, na ile wnikliwie zapoznali się z prognozami.


Własne pomiary w USA zrobiło też w zeszłym roku Krajowe Stowarzyszenie Cukierników. Panowie kupujący słodkie upominki w Dzień Zakochanych zwykle proszą o karmelki, trufle lub pralinki z gorzkiej czekolady; panie zwykle wybierają czekoladę mleczną. – Bez względu na wybór, słodycze zawsze będą ulubionym i najczęściej wybieranym przez Amerykanów walentynkowym podarkiem. Najbardziej romantycznym i zwykle dobranym do gustu obdarowywanego – twierdzi Larry Graham, prezes Krajowego Stowarzyszenia Cukierników. Potwierdza to Carole Bloom, rzeczniczka amerykańskiego Stowarzyszenia Wytwórców Produktów Czekoladowych. – Czekolada jest prezentem uniwersalnym, wywołuje pozytywne emocje i działa na zmysły – twierdzi.

Słodka potęga Ameryki, firma Hershey, w 2007 r. obchodząca stulecie istnienia, w zeszłoroczne Walentynki pobiła własny rekord, sprzedając ponad 1,5 mld tzw. Hershey’s Kisses, charakterystycznych czekoladek w kształcie łezki.

Pomimo rosnącej popularności poczty elektronicznej, klasyczne kartki są w Stanach Zjednoczonych nadal najpopularniejszym prezentem walentynkowym. Według szacunków BIGresearch, w tym roku więcej niż połowa Amerykanów ofiaruje sobie okolicznościową kartę, wydając z tej okazji blisko trzy miliony dolarów, a najwięcej zarobi na tym tradycyjnie firma Hallmark – amerykański potentat w branży. – Dzień Św. Walentego to drugie w kolejności, tuż po Bożym Narodzeniu, najpopularniejsze i najbardziej dochodowe dla branży święto – mówi Rachel Bolton, rzeczniczka Hallmark Inc., który w tym roku proponuje ponad 2 tys. różnych wzorów kart na Dzień Zakochanych.


Dzień 14 lutego to wśród Amerykanów najpopularniejsza okazja do zaręczyn i tradycyjnie dzień niepisanych zawodów na wyniki sprzedaży pomiędzy amerykańskim Tiffany’s a kanadyjskim potentatem w branży brylantów – firmą Harry Winston.

Bez względu na wynik tego pojedynku (który dla zwykłego śmiertelnika i tak jest bez znaczenia), 14 lutego Amerykanie zapewniają branży jubilerskiej około 8 proc. rocznej sprzedaży (raport U.S. Commerce Department). Biżuteria znajduje się na trzecim miejscu wśród najczęściej wybieranych przez Amerykanów walentynkowych podarków. W zeszłym roku 27,6 proc. mieszkańców USA (badanie „2007 Valentine’s Day Consumer Intentions nad Actions Survey” National Retail Federation, wykonane przez BIGresearch) zdecydowało się sprezentować walentynkowe precjoza. Najczęściej kupowane były kwiaty (58 proc.) i słodycze (42 proc.). Za miłosne podarki przeciętny Amerykanin zapłacił w 2007 r. około 120 dol., a przeciętna Amerykanka o 35 dol. mniej. W sumie zakochani Amerykanie wydali prawie 17 mld, o 20 proc. więcej niż w 2006 r.

0 komentarze:

Archiwum

Etykiety